poniedziałek, 23 listopada 2009

Gryzł duży małego, a teraz gryzą jego...

Mały A-ha ( lub A-ha-ha ) odkąd się urodził był  braciszkiem do rozśmieszania.
Stąd jego imię. Tak robił Ejek, żeby wywołać uśmiech na małej buzi.  - A-ha! i już :-D

Był też niestety braciszkiem do gryzienia...

Jeszcze pół roku temu:



 aż do czasu...






Teraz Mały nie ma litości. A Duży nie zna ani dnia, ani godziny, kiedy może spotkać go odwet.
 - A-ha-ha!...sio! sio!
 Bo, kto się śmieje... ten się śmieje ostatni! :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz