sobota, 12 grudnia 2009

Czapka w czapkę...

 O kurcze, Pudzian wygrał walkę!... / nikomu z nas nie chce się wyjść rano na śniadaniowe zakupy /...
Zbój, szkoda, że nie mamy telewizora, bo bym sobie popstrykała kanałami!...

Typowe dramaty sobotniego poranka...prosto znad kawy przy monitorze...

 Dzisiaj jednak mam szansę zrobić coś dobrego dla wczoraj narodzonego Nonia! ( obiecałam )...

 W sumie to każdy z nas (  choćby dla poczucia egoistycznego połachotania  ) powinien w Podarniku kupić coś dla Polskiej Akcji Humanitarnej za kilka złotych i dwa kliknięcia.

O tyle proste, że nie wymaga od nas wysiłku.

Ze Zbójem poleglismy totalnie na analogowej, a nie wirtualnej pomocy.
Zaczęło się od tego, że przełożyliśmy oddanie rzeczy PCK na za tydzień, potem na za dwa, trzy, cztery..
A potem było: -sprzątamy? - wyrzucamy?... i do kosza...

Teraz mamy szansę się odkuć!

My, produkty ewolucji wysokiej cywilizacji- zupełne mięczaki, wypasione na okrągło w naszej dostatniej rzeczywistości , których hartuje najwyżej walka z Telekomunikacją Polską S.A. po kolejnym absurdalnym problemie z Neostradą...

Dlatego między Pudzianem a Najmanem na stronie głównej kupmy wodę pitną dla Autonomii albo nakarmmy głodne dzieci w Polsce. My jesteśmy bogaci, oni za to są twardzi. Każdy może na tym skorzystać.

Dla Skrzata jest to kwestia osobista...

Ty masz dziurę w brzuszku,     ja mam brzuch wystający...
Tylko czapki mamy identyczne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz