czwartek, 14 października 2010

dorastanie



 Okazuje się, że nieodzownym elementem dorastania jest wyzbycie się złudzeń co do nadmiernej metafizyki rachunków prawdopodobieństwa.


 Minął prawie rok. A-ha wg Ejka już nie jest A-hą, a Pymonkiem. Wydoroślał. Jego filozofia również przeszła ewolucję. Tak samo jak technika lotów z kanapy, pamiętacie je?


I tak, jeżeli kiedyś towarzyszyła im domniemana refleksja na temat 5 aspektów dobrego skoku, to teraz zastąpiła je nowa doktryna.

Poprzedza ją matematyczna kalkulacja ryzyka kontuzji. Nie jest to chyba zbyt wysoka liczba.

 Pymonek ma teraz nową oświeconą filozofię: Hulaj dusza, piekła nie ma...

 a wygląda to tak:




Jak sam zostanie rodzicem nauczy się nowych obliczeń. Tabliczki mnożenia poczucia zagrożenia. Podzielić przez "ty głupku, sam kiedyś byłeś dzieckiem". Równa się: "A niech skacze"...


Plus minus... a niech skacze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz