poniedziałek, 15 lutego 2010

Potrzeba matką wynalazku...

Nastały ciężkie czasy dla A-ha...

Musi oduczyć się bycia ssakiem. Na razie wkroczył w okres żałoby. Próbuje wypłakać wszystkie łzy za to, co bezpowrotnie przyszło mu utracić.

Bez wózka, który wygodnie usypia, mój mały A-ha ma kłopot z kontrolą negatywnych myśli i pokojową akceptacją nadchodzącej dorosłości.

Odkryłam jednak machinę, do przywracania spokoju ducha... zawieszoną na podwórku na dwóch łańcuchach...





Nie ma ssania...
...bujaj się A-ha...
( w najlepszym tego znaczeniu )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz