Kiedy patrzę na szaleństwa małych chłopców, trudno mi uwierzyć, że może z nich wyrosnąć taki stateczny człowiek jak inżynier, urzędnik albo filatelista...
Taki A- ha znowu pobrał najnowsze uaktualnienie.
Jego mały procesorek przetworzył wszystko, co widział u brata, na całkiem nową umiejętność.
Ejek się rechocze, jak to widzi.
Ja nie mam słów.
Patrząc tylko z dorosłego punktu widzenia, na pełną poświęcenia determinację tego małego, nie mogę nie myśleć sobie, że być może tkwi w tym skoku jakaś metafizyka?...W końcu w każdym szaleństwie jest jakaś metoda...
Zobaczcie to w zwolnionym tempie...
Niech patroni małych chłopców skaczących z kanapy będą z A-ha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz