Niedawno czytałam taki atrykuł na Gazecie o tym, jak skutecznie stosować triki w sprzedaży, tak aby ukręcić jak najwięcej. Cel publikacji był jasny. Kupujący głupi jest, kilka psychologicznych sztuczek i zapłaci 3 razy więcej niż powinien. Dobra nasza!
Tipsy i Cheaty:
Nie koncentruj się na negatywach. Pisz słowo "bardzo dobry" zamiast dobry. Bądź świetnym marketingowcem, zachwalaj towar, niech głupki licytują ponad jego wartość- zarobisz!
Chylę czoła przed tym jakże pomocnym poradniczkiem.
Ale kurwa, za wielkim przeproszeniem, czemu mnie to spotyka?
Czemu ciężko zarobione przez Zbója pieniądze ( hehe wiem, wiem... moja praca jest nie do wycenienia :-) )
mam przepuszczać na coś, co tyle nie kosztuje? Co ktoś opisał źle, celowo wprowadzając w błąd, dając najlepsze fotki, żeby tylko nie wydało się jaki jest stan realny? Why, oh, why?
Właśnie jakaś baba mi wystawiła negatywa, bo napisałam jej w neutralnym komentarzu, że spodenki dla dziecka były sprane i wyglądały na zużyte- to znaczy, wywaliłam je do kosza. Tym samym było to wyrzucanie pieniędzy za coś, co miało być w stanie BARDZO DOBRYM...
Jak tu dyskutować jak odpowiedź brzmiała, że to nieprawda i sprane nie były, i NIE BYŁY NOWE...( to akurat było mocno widać ).
Szanowna Pani: NIE BYŁY NOWE I BYŁY BRZYDKIEEE! STARE, SPRANE, MOCNO UŻYWANE! Ja mam ładne dzieci, nie będą chodzić w takich śmieciach...
....
Tak samo było z rowerkiem. Pani numer 2 wyciągnęła ode mnie za niego ponad 100 złotych. Powinien kosztować połowę. Spłowiały na słońcu i do tego...
...notorycznie skręcał w krzaki! Skręcał tak, że bolały mnie ręce od kontrowania. Tak, że każdy spacer wyglądał jak rysuję:
A teraz Kochani Mistrzowie Marketingu: Pocałujcie Skrzatka w dupkę!
Całej reszcie Świata na odtrutkę, jutro obiecuję coś na bardzo wesołą nutkę!
Wiesz skrzatku - chyba czasem w tym allegrowym szale zakupów zapominasz o tym, ze istnieje cos takiego jak... internet :)
OdpowiedzUsuńJa, zanim pójde do nowego fryzjera, szukam o nim opinii na necie. To samo z nowym telefonem - zanim kupie, poczytam, co pisza inni.
Trzeba bylo poczytac neutrale i negatywy które ta pani dostala i pewnie bys sie dwa razy zastanowila przed zamówieniem spodenek.
Ja sama NIENAWIDZE kupowac przez neta. Skrzatku pamietasz moje sliczne torebki? Okazaly sie byc fuszerka, badziewiem. A na zdjeciu pieknie, sliczne cacuszka.
Jacolowi kiedys zamówilam koszulki z Holandii. Fajne koszulki, przyszly szybko- tylko szkoda, ze jedna z nich byla w rozmiarze L, ale dzieciecym...
... Pewne rozczarowanie mam już wkalkulowane w zakupy w sieci- jedyne co mnie nadal dziwi, to reakcje tych ludzi, kiedy uczciwie się ich prosi o możliwość zwrotu towaru, lub opisuje, że to nie to co podawali. Akurat Pani o któych pisze nie miały złych opinii. Wiesz czemu? Ten system komentarzy jest do bani. Ludzie się boją wychylić, bo a nóż dostaną NEGATYWA z zemsty! A wtedy koniec świata, trup na allegro. Ja się nie boję. Tylko potem muszę się wkurzać na głupie odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńa poza tym, niestety, przy dwójce dzieci, nie nadaję się na analogowe zakupy, tylko wirtualne!
OdpowiedzUsuń