środa, 1 czerwca 2011

rano... / droga węża /

Co rano przemierzam krętą drogę od ruin samooceny. Pod górkę. Fizyczność rzuca kłody...

Zapuszczam włosy.



Maluję, odgarniam, zaczesuję... walczę!



... we właściwy mi sposób...

                                                                           tuszuję rzęsy...



...

Moje dyżurne dziecięce majtasy mi świadkiem, jak pokrętnie można dążyć do ogólnoprzyjętych standardów.

2 komentarze:

  1. o kurde, świetne!
    a co tam kanony, konwenanse, stereotypy - są po to, żeby je łamać, robisz to genialnie xD Majtasy mnie urzekły. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem starszy synek się mnie pyta z niepokojem w łazience czemu mam jego majtki na głowie...co więcej Zbój też zadał to pytanie... Nie wiem czemu, ale odpowiedź że to dlatego, bo nie mam lepszej opaski jakoś ich nie przekonuje :-)

    OdpowiedzUsuń