Gdzieś leżą zwłoki!
Jak przysłowiowy trup w szafie mają swoje głęboko skrywane schronienie.
Sroki, szczury, wróbelki. Kocie zdobycze. Tak jak pamiętna Mysia.
Nie wiem czemu, pomimo żelaznej logiki powiązania tych dwóch faktów ( smrodu z "szafą" ), kiedy niedawno wyjeżdzaliśmy na wakacje mama nie uprzedziła sąsiadki karmiącej koty, że trzeba szukać pod łóżkiem. Koniecznie.
A najlepiej zaglądać tam, jeszcze zanim zaśmierdzi...
...
Któregoś dnia istotnie, odebrałyśmy alarm: coś w mieszkaniu daje!
Podobno na początku dało się tam wytrzymać.
/ Ah, te gorące lipcowe dni i noce! /
Do czasu odnalezienia źródła smrodu, szczur zdąrzył był już przejść w formę płynną.
Straszny odór.
Zupa z trupa! Sąsiadka uciekła. Problem został.
I tu do akcji wkroczył jej syn...
Zapalony militarysta.
Bohater.
Żałuję, że nie widziałam go jak wparowuje do mieszkania...
...w masce gazowej z II wojny światowej.
Koty na jego widok czmychnęły śmiertelnie przerażone.
Nadeszło komando szczurzej zagłady.
Wielki Deratyzator.
Hardkor 44.
o masz...fee!
OdpowiedzUsuńRysunki są Twoje?
zawsze są moje, tylko nie zawsze mi się chce rysować :-)
OdpowiedzUsuńsą świetne :)
OdpowiedzUsuńrysujesz je w jakimś programie..?
Zapraszam na blog i dodanie do obserwowanych
OdpowiedzUsuńGdy-serce-rozkaze.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Łucja to zwykły Paint z Windowsa. Najstarsze narzędzie świata :-)
OdpowiedzUsuńno nie gadaj...
OdpowiedzUsuńszok :D
Skrzatko... zona zauwazyla, ze Cie obserwuje i od razu zapytala, czy sie znamy... hmmm czuje, jakbysmy ... ale stwierdzilem z przykroscia, iz niestety... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńtak nawiasem... kawalek dialogu miedzy mna a zona:
OdpowiedzUsuńme: o jihad sie usmialem
she: ?
me: http://buntskrzata.blogspot.com/2009/12/wielka-stopa.html Poleć znajomym
she: heh, fajna babka
me: ano, moglaby czesciej pisac
she: napisz jej to, ze jestes samotny
me: juz jej zrobilem 2 komenty
she: ze jest twoja iskierka w zyciu i ze ma pisac
No jakoś nie daję rady częściej pisać. Najwięcej pisałam w chwilach frustracji :-) Był taki czas, kiedy czułam się mocno uwięziona z dziećmi. Pisałam. Przetrwałam. Nie piszę. To znak, że chyba mam znowu porządek w głowie. Teraz tylko anegdotkami sypię. Stałam się nudna. No może poza irokezem ( Byle nie jak stara baba z dwójką dzieci )... ;-)
OdpowiedzUsuńNo to chyba nie narzekasz na nude, skoro tu dosc dlugo nie zagladasz... my tez zreszta zajeci soba. Wesolych Swiat Skrzatko od panstwa Weyland-Yutani :)
OdpowiedzUsuńWpadłam na chwilę, przeczytałam zylion postów... No dobra, przesadzam, na tyle nie miałam czasu, ale chłonęłam Twoją twórczość i rysunki, jak gąbka wodę. Fajnie piszesz. Oby więcej, przyłączam się do prośby Vulmea.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hahaha - Świetny tekst - kiedyś miałam kota który był brudasem - załatwiał swoje potrzeby pod łóżkiem - miałam podobną sytuacje - wyjechałam - dałam ojcu klucze - no niestety nie zauważył skąd dochodzi zapaszek - gdy wróciłam znalazłam całą górke do sprzątnięcia - teraz już nie mam takich problemów - raz że nie wyjeżdzam - nie chce mi się - już swoje wyjeżdziłam - mam 3 koty i psa - ale są wyjątkowo czyste - jak ktoś do mnie przychodzi - pyta co robie że nie ma zapachu zwierząt - nic nie robie - koty robią do kuwety - pies na dworze - to wszystko - mam szczęście - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAcha - fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTo masakra jakaś jest :P
OdpowiedzUsuńhah pozytywnie ;P
OdpowiedzUsuńmusiałam doczytać do końca z ciekawości
pozdrawiam :)
ha ha ha ciekawe! :D
OdpowiedzUsuńhttp://myy-liffe.blogspot.com/
powiem że ciekawe.
OdpowiedzUsuńhttp://variouseverything.blogspot.com/