Dzisiaj wychodzi na to, że im bardziej się nie żyje, tym ma się więcej do powiedzenia.
Żyjący więc, w naszej rzeczywistości muszą liczyć się z całkowitą deklasacją przez tych, którym powinno być już wszystko jedno, oraz w następnej kolejności przez zwierzaki w potrzebie, albo idące właśnie "za potrzebą". Potem dopiero w hierarchii miejskiej jesteśmy my.
Wobec takich priorytetów we Włochach ( nie zagranico ) boiska nie będzie! / polecam przeczytać /
Jak wiadomo cisza i spokój to to, co zmarłym potrzebne jest najbardziej. Co poniektórym jeszcze potrzeba do szczęścia pomnika. Ale to już inna kwestia.
I tak chodząc po mieście musimy się wpasować gdzieś pomiędzy psie kupy i miejsca pamięci, czyli żyć stąpając lekko i uważnie.
Z całym szacunkiem dla tych, którym się należy... Z takim podejściem radnych trudno spaceruje się po Warszawie. Gdzie się nie spojrzeć, depcze się nieświadomie czyjąś godność.
Robię nierozważny krok...
No i macie...
- I z wzajemnością...
...odpowiadam kościom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz