"Warszawa jest nowoczesną metropolią łączącą w sobie zalety życia w ekcytującym dynamicznym mieście z korzyściami płynącymi z niskich kosztów życia!"
Wow, wow, wow! Ja też chcę zamieszkać w tej Warszawie z opisu... Poproszę dobrzepłatną, pozwalającą się samorealizować twórczo pracę razy jeden, plus w bonusie możliwość kupienia- bez kredytu na 30 lat, po 3 tysiące rata miesięcznie- szczytu marzeń człowieka pracy: mieszkania 50 metrów, 2 pokoje, szał!...
Dlaczego w Polsce jest tak miło? Z punktu widzenia pracodawcy- co zbliża nas niebezpiecznie blisko Chin- z powodu bycia rajem pełnym taniej siły roboczej!
Dla niewtajemniczonych w realia życia po tej stronie kurtyny, jeden pies czy to Polska czy Chiny...
Ja pragnę jednak podkreślić naszą wyjątkowość:
Jak wypunktował nas dr Simon Chapple z Wydziału Polityki Społecznej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) " dochód rodziny w Polsce należy do najniższych wśród krajów OECD, a ponad 21 proc. polskich dzieci żyje poniżej granicy ubóstwa " ... " gorzej mają tylko Meksyk i Turcja "- ( dlatego trzeba klikać w Pajacyka! )
Który pozbawiony problemów dnia codziennego pracownik z Europy Zachodniej w ramach małej egzotyki nie chciałby pomieszkać w takim Meksyku, Stambule czy nawet Warszawie?...
Poczytajmy dalej:
"Chapple zwrócił uwagę na przeludnienie polskich mieszkań ( które ma miejsce wtedy, gdy liczba osób w gospodarstwie domowym jest większa niż liczba pokoi )". Polska zajęła ostatnie miejsce!!
My ze Zbójem i naszymi dziećmi przekraczamy normę o 400%!!
Żywe przykłady! Dlatego z punktu widzenia pracownika, radzimy nie wnikać...
Co do korzystania z uroków życia, które zareklamuje wam pracodawca- pamiętajcie moi drodzy nie zakładać rodziny i jej samodzielnie nie utrzymywać- wtedy nici z wyjść do restauracji, kina, zakupów czy egzotycznych wakacji...!
...Tymczasem...
Chcecie jak my wybrać się na prawdziwego steka?
Na was czeka wołowina z Kobe z gorącego kamienia - 178 złotych...
Na nas polska krowa dla tych, co i tak się na jedzeniu nie znają- taniej o stówkę.
Na dwie osoby licząc, zaoszczędzone dwie stówki. Dlatego my rodowici, jesteśmy skazani na amerykańskie sieciówki...
Choć jakimś cudem, w naszym małym raju, wszystkie knajpy podejrzanie dobre opinie i gwiazdki z gazety mają...
My już w żaden głupi marketing nie wierzymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz