...
Choć jestem kobietą ( stety- niestety ), uważam, że to głupie jakieś takie.
/ W sumie to nie wiem czy ja mam płeć? Jestem w końcu Skrzat, jak podaje Wikipedia: Skřítek (AKA Goblin )... co to wszystko znaczy?
Deus meus, czemu mnie pokarałeś tak pogmatwaną ontologią? /
No, ale wracając do tematu parytetu.
Nawet będąc wymierzonym w dyskryminację rodzi podejrzenie, że poprawnośc polityczna zabiła racjonalne przesłanki.
Chcecie więcej kobiet w polityce, w gazetach , na blogach? Parytety dla Skrzatów, bo za dużo Zbójów na tym Świecie?
Pracujcie nad zmianą mentalności. Bo kto mi powie, że akurat te 50% kobiet mimo ich poprawnej politycznie obecności w grupie, rzeczywiscie będzie spełniało oczekiwania, a nie jedynie domykało procent udziałów????
Poza tym, powiem przemądrze, sam fakt dawania komuś spacjalnych praw, czy to ze względy na kolor
skóry, wielkośc czapki czy płeć i stawianie go ponad innymi w imię wyrównywania szans, jest
dyskryminacją samą w sobie!
Bo, czemu mam mieć specjalne prawa? Za to, że mam co?...
Może i mam przez nie gorszy start, ale też i obietnicę równiejszych szans!...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz